6.03.2014

217. Batman, gnębiciel starszych panów.

Nie pamiętam już kto odpowiada za to, że Batman stał się jednym z moich ulubionych komiksowych superbohaterów. Zapewne winę ponosi wiele osób. Niemniej, gdybym miał wybrać jednego jedynego superbohatera, który miałby przetrwać ewentualną zagładę reszty komiksowego świata, postawiłbym zapewne właśnie na Batmana. Wybacz, Hellboy, bywa i tak. 
Właśnie zobaczyłem zdjęcie aktora odtwarzającego rolę Bruce Wayne'a w serialu "Gotham". Oto ono:
Akcja "Gotham" ma toczyć się na parę lat przed tym, jak Nietoperz wypełzł z jaskini, więc niech sobie Wayne będzie dzieciakiem, co mi tam. Ciekawe jest co innego - w serialu maja pojawić się złoczyńcy znani ze świata Batmana. Skoro tak, to istnieją dwie opcje. Albo w serialu o komisarzu Gordonie gdzieś, w tle będą ganiać bandy dzieciaków, z których wyrosną kiedyś wredni złoczyńcy, albo Bruno Heller (ten od Rzymu i Mentalisty) znalazł odpowiedź na pytanie jak to się stało, że Batmanowi tak dobrze wychodziło nieustanne pokonywanie Jokera i kolegów. On po prostu lał emerytów, nicpoń jeden!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz